wtorek, 1 maja 2012

Tunezja



Najlepiej pojechać w czerwcu lub we wrześniu i w październiku. Temperatury przekraczają wtedy 30°C i można się kąpać w morzu. Na wyspę Dżerba można się wybrać także zimą. Okres wakacyjny, czyli lipiec i sierpień, nie są najlepszą porą ze względu na upały przekraczające 40°C, które Europejczykom często uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. 

Nie ma bezpośrednich lotów rejsowych z Polski do Tunezji. Można lecieć z przesiadką w Paryżu, Mediolanie lub we Frankfurcie, lecz za taki bilet zapłacimy grubo ponad 2 000 zł w obie strony. Najlepiej wybrać któryś z lotów czarterowych obsługiwanych przez tunezyjskie linie Tunisair
lub Nouvelair. Bilety są dostępne w biurach podróży specjalizujących się w organizowaniu wycieczek do Tunezji. Zapłacimy wtedy ok. 300 USD w obie strony. Lot z Warszawy do Tunisu lub Monastyru trwa 3 godz.

Tunezja, znana głównie jako miejsce spędzania słonecznych wakacji, oferuje
w rzeczywistości znacznie więcej. Większość turystów, wybiera się do tego kraju przede wszystkim po to, by zobaczyć olśniewające, zabytkowe pałace i zatłoczone medyny lub powylegiwać się na najwspanialszych, nad Morzem Śródziemnym, plażach albo zmierzyć się
z największą pustynią świata – Saharą. Są to trzy główne atrakcje tego rejonu, który jednak ma do zaoferowania znacznie więcej, zwłaszcza tym, którzy interesują się historią Rzymu
i architekturą islamu.
Tunezja, to najmniejszy kraj współczesnego Maghrebu, (maghreb w języku arabskim oznacza miejsce zachodu słońca), a równocześnie jedno z najstarszych państw świata.
Jest o połowę mniejszym krajem od Włoch i tyleż samo od Polski. Powierzchnia jej wynosi
163 610 km2.
Przemysł turystyczny stoi tu na wysokim poziomie, ale ponieważ większość obcokrajowców przyjeżdża do tego kraju z biurem podróży na typowe wczasy nad morzem, bardziej niezależny turysta wędrujący z dala od nadmorskich kurortów przemierza niemal dziewicze tereny. Odległości są tu jednak niewielkie, a transport sprawny i szybki. Co krok natrafia się tutaj na fascynujące miejsca, zadziwiające pięknem lub niezwykłością krajobrazu, a także finezyjnie dekorowane budowle – świadectwa dawnej potęgi. Ruiny rzymskich
i punickich świątyń zdają się nie pasować do afrykańskiego pejzażu, tak jakby to tylko Europa mogła być kolebką współczesnej cywilizacji.
Tunezja, to dziwny kraj także dlatego, że współczesność, niejako europejskość, zespoliła się z nieznanymi przeciętnemu Europejczykowi zwyczajami, religią i tradycją. Trzeba je szanować, również przez odpowiedni strój i zachowanie.
Ruiny rzymskich osiedli, święte miasta islamu, twierdze Berberów, podziemne wioski, pustynne oazy, niekończące się piaski i naturalnie - plaże – to wystarczająca pokusa, by wybrać się do Tunezji w poszukiwaniu przygody lub ukojenia.
Od zachodu kraj ten graniczy z Algierią, od północnego wschodu z Libią, a przez Morze Śródziemne, rozciągające się od wschodu i północy, sąsiaduje z Europą. Niespokojna linia brzegowa liczy 1400 km, 750km dzieli północny kraniec kraju od terenów najdalej wysuniętych na południe i tylko 150 km wschodnie granice od zachodnich.